W ekologicznym chowie zwierząt wypas to podstawa w żywieniu. Całoroczne ich utrzymywanie w budynkach z podawaniem paszy (tzw. chów alkierzowy) jest absolutnie niedozwolone. Ponieważ sezon pastwiskowy zbliża się wielkim krokami warto przybliżyć sprawdzone metody na polepszenie runi.
Pierwszy krok to ocena zasobności gleby w składniki pokarmowe – taką analizę wykonują Okręgowe Stacje Chemiczno-Rolnicze, znajdujące się w każdym województwie. Do badania oddaje się próbkę zbiorczą pobraną z powierzchni od 2 do 4 ha, o jednolitej budowie (nie wolno mieszać np. gliny z piaskiem, ponieważ taka próbka w ogóle nie nadaje się do przeprowadzenia na niej jakichkolwiek procesów !). Najlepszy termin do badania gleby łąkowej to początek wiosny, tuż przed startem sezonu wegetacyjnego. Optymalny sposób zbierania próbek jest następujący : z badanego obszaru pobieramy glebę „po przekątej”, z całego profilu o głębokości 25 cm po uprzednim usunięciu darni.
Pod uwagę należy wziąć poniższe parametry :
Znajomość zasobności gleby w składniki odżywcze oraz potrzeb pokarmowych roślin pozwala nam określić potrzeby nawozowe co ewidentnie przekłada się na oszczędności przy wykonywaniu nawożenia. Regularne badanie gleb (raz na dwa lata) przyczynia się do efektywnego powiększania jej zasobności pokarmowej.
Obok nawożenia, istotnym elementem pratotechniki (uprawy łąk) są uprawki (zabiegi uprawowe). Rodzaj poszczególnej uprawki tak naprawdę zależy od składu gatunkowego runi, który powinien być szczegółowo określany w pierwszej dekadzie maja. Wtedy to uzyskujemy odpowiedź na następujące pytanie : co powinniśmy zrobić aby mieć lepszą łąkę ?
Możliwości są trzy :
Jeśli już wybraliśmy trzecią opcję, to musimy się do niej dobrze przygotować – ponieważ używanie glifosatu w uprawach ekologicznych jest zaronione podstawowym zabiegiem będzie orka, najlepiej pługiem o specjalnej cylindrycznej odkładnicy, lecz zwykły zagonowy też dość dobrze spełni swoją rolę.
Jednak taki pług musi być wyposażony w krój odcinający górną warstwę darni oraz przedpłużki „dopychające” odkładaną trawę. Użycie tych akcesoriów pozwoli nam da dokładne przykrycie glebą starej darni co spowolni jej odbijanie. Zabieg ten wykonuje się jesienią (orka wiosenna niesie ze sobą ryzyko nadmiernego przesuszenia) aby zgromadzić jak najwięcej zapasów wody opadowo-roztopowej.
Oczywiście pobranie próbek wykonujemy przed orką ! W zależności od potrzeb nawozowych i dostępności możemy dodać obornik, jednak w nie większej dawce niż 35 t/ha rocznie. Z początkiem wiosny wykonujemy bronowanie aby zatrzymać parowanie a tym samym utratę cennej wody. Po zabronowaniu – siejemy i wałujemy, zwłaszcza gleby lekkie.
Tak przygotowana łąka przy ciepłej i deszczowej wiośnie będzie gotowa do wypasu już z początkiem maja.
Stonka ziemniaczana, obok zarazy, to prawdziwy koszmar zarówno dla działkowców jak i profesjonalnych plantatorów ziemniaka. Jak co sezon, nie brakuje środków i pomysłów na jej zwalczanie. Bardzo pożytecznym sposobem na pozbycie się tego szkodnika okazuje się być – ropucha szara!
Płaz ten prowadzi nocny tryb życia, za dnia szukając schronienia w wydrążonych przez siebie w ziemi jamach. Jest on więc częstym bywalcem pól uprawnych, gdzie znajduje dla siebie pokarm, który stanowią ślimaki, pająki, drobne kręgowce i owady. Ropucha szara to jeden z nielicznych naturalnych wrogów stonki, okazujący się być bardzo obiecujący w walce z tym szkodnikiem.
Podczas okresu godowego, przypadającego na kwiecień, samica jest w stanie złożyć od 3000 do nawet 8000 jaj. Nie można jednak tej liczby przekładać w stosunku 1:1, ponieważ wiele małych ropuszek, nierzadko połowa, pada ofiarą ptaków, innych płazów i drapieżnych ryb. Ponadto giną pod kołami samochodów.
Niemniej, gatunek ten charakteryzuje się doskonałą orientacją w terenie, adekwatną do jego rozmiarów, o zasięgu nawet 5 km wokół macierzystego zbiornika wodnego do którego ropuchy są zaskakująco dobrze przywiązane.
Aby pomoc tych płazów okazała się skuteczna, należy zapewnić im bezpieczne warunki bytowania. Najważniejszym elementem jest umożliwienie dostępu, do zbiornika wodnego z możliwie bogatą roślinnością wodną wśród której samice będą mogły składać skrzek. Takie miejsce powinno być zlokalizowane z dala od dróg szybkiego ruchu oraz możliwie jak najbliżej pól uprawnych.
Oczywiście wysłanie na ziemniaczany front ropuchy szarej to tylko jeden z elementów walki ze stonką. Aby uchronić plantację trzeba wykorzystać wszystkie dostępne środki dopuszczone w rolnictwie ekologicznym.
Panuje powszechna opinia że rolnictwo ekologiczne wykorzystuje tylko i wyłącznie nawozy organiczne, powszechnie nazywane naturalnymi; natomiast nawozy mineralne, zwane sztucznymi, absolutnie nie mają prawa wstępu! Jak się okazuje, nie jest to prawda.
W każdym systemie uprawy podstawą do zapewnienia roślinom składników pokarmowych w odpowiedniej ilości jest gleba i jej naturalna zasobność. Jeśli jest ona niewystarczająca do pokrycia takiego zapotrzebowania, wówczas jest ono uzupełniane nawozami organicznymi. Nie mniej, ich obecność w produkcji rolnej jest bardzo istotna, ponieważ uzupełniają ubytki materii organicznej wynoszonej z pola wraz z plonem.
Aby plonowanie było jak najbardziej efektywne, potrzeby pokarmowe roślin warto uzupełniać nawozami mineralnymi. Jak się okazuje, ich stosowanie w rolnictwie ekologicznym jest jak najbardziej dopuszczalne – na liście opublikowanej i bieżąco aktualizowanej przez Instytut Uprawy, Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach wśród ponad 500 pozycji znajdują się popularne także w rolnictwie konwencjonalnym nawozy Kizeryt, PatentKali a także nawozy wapniowo-magnezowe.
Nawozy wymienione na tej liście spełniają warunki biodegradowalności, rozkładają się wolno w glebie co przekłada się na dłuższą dostępność dla roślin, ponadto ich stosowanie nie powoduje zasolenia gleby.
W ekologicznym chowie zwierząt wypas to podstawa w żywieniu. Całoroczne ich utrzymywanie w budynkach z podawaniem paszy (tzw. chów alkierzowy) jest absolutn