Sezon ogórkowy czy kryzys ogórkowy?

Jeszcze na dobre nie posmakowaliśmy ogórków, a już tyle wokół nich zamieszania i niepewności. Zachorowania na  biegunkę krwotoczną powodowaną przez pałeczkę okrężnicy E. coli EHEC zwróciły oczy całej Europy, ba może i świata, na problematykę spożycia warzyw.
Najwięcej osób zarażonych i zmarłych odnotowano w Niemczech, ale według pierwszych doniesień za sprawcę zakażeń uznano ogórki z Andaluzji, mimo że tam przypadki choroby nie występowały. Jak  w sklepie rozpoznać ogórek hiszpański? Nie jest to możliwe, więc niechęć do nich stała się ogólna bez względu na ich pochodzenie. Ceny spadły, a mimo to ogórki stały się niesprzedawalne.
Co więcej za sprawcę zakażeń uznano warzywa pochodzące z upraw ekologicznych – podwójnie silny cios dla producentów żywności organicznej.
Na trzech ogórkach, pochodzących z upraw ekologicznych w Andaluzji, mikrobiolodzy z Hamburga stwierdzili wprawdzie obecność EHEC, lecz - jak okazało się po kilku dniach - nie był to groźny typ O104:H4, który jest przyczyną epidemii zatruć pokarmowych w Niemczech i zabił do czwartku już 26 osób – podaje portal onet.pl.
Na skutek tych pogłosek w Madrycie warzywnicy rozdawali świeże, najwyższej jakości warzywa i owoce zamiast je wyrzucać, ale wiele ton wylądowało i tak na śmietniku.
Początkowo planowano zwrócić się do Niemiec po odszkodowania dla producentów, którzy najdotkliwiej odczuli czarny PR i ponieśli największe straty. Okazuje się, że kwota 210 mln euro na odszkodowania dla producentów może być zbyt niska.
Słuszny wydaje się wniosek, aby w przyszłości do opinii publicznej przekazywać tylko wiarygodne i dobrze udokumentowane informacje, ale spóźniony… Wielomilionowe straty są nie do nadrobienia, a nieufność konsumentów trudno zmierzyć i oszacować. Odbudowa dobrego wizerunku może trwać długo, a i tak w świadomości nabywców może pozostać jakieś ”ale”.

Eko-uprawy.pl © 2024