Jak śliwa, to ekologiczna

W naszych rozważaniach o doborze odmian do sadu ekologicznego czas na owoce pestkowe. Na dobry początek zastanówmy się nad możliwościami wykorzystania do ekonasadzeń śliwy.  Jak dotąd badania nad przydatnością odmian dla tego typu upraw były mocno ograniczone. Hodowla odpornościowa zawężona była praktycznie tylko do jabłoni.  Prace na ten temat dotyczące pestkowych stanowią niewielki odsetek wśród badań nad odmianami do ekoprodukcji.  Mimo to, na podstawie dotychczasowej wiedzy sadowniczej możemy wytypować odmiany, które dadzą nam obfity, naturalny, ekologiczny plon.         

Najważniejszym kryterium doboru odmian do produkcji eko wydaje się być odporność na szarkę śliw. Jest ona bowiem bardzo groźną chorobą wirusową, panuje na terenie całej Polski i, co ogromnie ważne, podlega kwarantannie.  Drzewa dotknięte tą chorobą należy wyciąć z sadu i spalić, a szkółkę całkowicie zlikwidować. Odmiany najbardziej podatne na tę chorobę zostały praktycznie wyeliminowane z hodowli. Ku niezadowoleniu wielu przywiązanych do tradycji polskich konsumentów ofiarami szarki śliw padły uwielbiane  ‘Węgierka Zwykła’ oraz ‘Węgierka Łowicka’. 


Na szczęście, zwłaszcza dla smakoszy Węgierek, wśród tej grupy odmian znajdują się też takie, które wykazują wysoką odporność na wirusa szarki. Są to ‘Węgierka Wczesna’ i ‘Węgierka Dąbrowicka’, obie odmiany dojrzewają w połowie sierpnia, są mało podatne na choroby grzybowe, smaczne i plenne. ‘Węgierka Wczesna’ ma jednak przewagę w tej parze odmian pod względem mrozoodporności. Odporność na szarkę wykazują odmiany hodowli jugosłowiańskiej ‘Ćaćańska Lepotica’ i ‘Ćaćańska Najbolia’.  Śliwki tych odmian dojrzewają w sierpniu.  Są to drzewa bardzo plenne, dostatecznie wytrzymałe na mróz w naszych warunkach klimatycznych i odporne na choroby grzybowe.               

 ‘Herman’ to odmiana pochodząca ze Szwecji, co gwarantuje wysoką mrozoodporność. Jest śliwą silnie rosnącą, plonuje umiarkowanie, ale corocznie, wydając fioletowo-niebieskie owoce. Dodatkową zaletą predestynującą ‘Hermana’ do ekosadu jest jego odporność na choroby kory i drewna. Jest to jedna z niewielu wśród śliw samopylna odmiana.                                             

Prosto z Belgii przywędrowała do nas w 1987 roku śliwka ‘Sanctus Hubertus’. Odmiana wyjątkowa nadająca się do gęstych nasadzeń z uwagi na bardzo słabą siłę wzrostu. Owoce „Świętego Huberta” są bardzo ładne i smaczne, dojrzewają wcześnie, bo już pod koniec lipca. Odmiana ta bardzo obficie plonuje, jest mało wrażliwa na szarkę, ataki grzybów oraz mróz.                                                 

Zza oceanu przybyła odmiana ‘Bluefree’, ta amerykańska śliwka pochodzi od znanej, od dawna uprawianej w Polsce odmiany ‘Stanley’.  ‘Bluefree’ rodzi duże, ciemne owoce, z grubą warstwą nalotu woskowego, które dojrzewają w połowie września.  Mają wartość deserową, ale z powodzeniem można je wykorzystywać również do przetwórstwa.     

W hodowli śliw duże osiągnięcia mają także nasi zachodni sąsiedzi, dwie odmiany pochodzące z niemieckiej hodowli szczególnie nadają się do ekosadownictwa. ‘Katinka’, to odmiana deserowa, wysoce odporna na szarkę i inne choroby, o wysokiej odporności na mróz. Owoce dojrzewają na przełomie lipca i sierpnia, kształtem przypominają owoce Węgierki, są bordowo–niebieskie i bardzo smaczne. 

‘Fryga’ jest to wczesna odmiana, głównie przydatna do przetwórstwa, ale nadaje się również do bezpośredniego spożycia.  Śliwki dojrzewają równomiernie, pod koniec lipca. Owoce są średniej wielkości, kuliste i spłaszczone u szypułki. Ich skórka jest jasnożółta, niekiedy pomarańczowa, prawie całkowicie pokryta ciemnoczerwonym rumieńcem i niebiesko-białym nalotem.            

Wśród śliw możemy wyróżnić  tak zwane śliwy japońskie, początkowo nazwa ta była zarezerwowana dla gatunku Prunus salicyna obecnie używa się jej w szerszym pojęciu i dotyczy także mieszańców tej śliwy z innymi gatunkami.  Sam gatunek pochodzi co prawda z Chin, ale śliwa ta zwana jest japońską z uwagi na fakt, iż to Japończycy nadali mu znaczenia gospodarczego.  Dziś śliwki japońskie są gatunkiem kosmopolitycznym i dotarły wraz z otwarciem rynku i do naszego kraju.  Choć śliwy te potrzebują do osiągnięcia dojrzałości zbiorczej wielu dni ciepła, których w Polsce jest wydawałoby się  zbyt mało, można przy rozsądnym doborze odmian zaryzykować ich uprawę. Biorąc do uprawy śliwy japońskie bezpiecznie jest wybierać odmiany odporne na mróz, sprawdzą się pod tym względem na pewno odmiany wyhodowane w Rosji ‘Kometa’ i ‘Najdiena’, są one plenne, odporne na szarkę i inne choroby, zwłaszcza wywoływane przez grzyby. Owoce rodzą średniej wielkości pod koniec lipca. W naszym klimacie sprawdzają się odmiany pochodzące z USA, szczególnie należy polecić ‘Santa Rosa’, jej owoce dojrzewają w pierwszej połowie sierpnia, są duże, czerwone, smaczne i bardzo aromatyczne.                                 

Problemem w uprawie śliw japońskich są późne wiosenne przymrozki, kwiaty rozwijają się bowiem bardzo wcześnie i mogą być przemrażane. Decydując się, czy to na eko, czy na konwencjonalną uprawę „japonek” musimy pamiętać o tym, że może nas spotkać kilka przeciwności. Oprócz niesprzyjającej pogody, często zdarza się pękanie skórki spowodowane niedoborem boru. Kłopotliwe może być również znalezienie rynków zbytu, japońskie śliwki nie są na razie  zbyt popularne wśród konsumentów w naszym kraju. Prawdopodobnie będą z biegiem czasu chętniej kupowane, a ich uprawa może stać się naprawdę opłacalna, tylko pod warunkiem doskonalenia odmian i prób dostosowania ich do polskiego klimatu.


Autorka: Agnieszka Sobczyk

Źródła: www.e-ogrody.com, www.uprawyekologiczne.pl, www.niam.pl, A. Czynczyk i In. „Sadownictwo” wyd. Hortpress, 2002.

Eko-uprawy.pl © 2024