Artykuły

Produkcja roślinna, niezależnie od systemu w którym jest prowadzona, wymaga uzupełniania w glebie pobranych przez rośliny składników pokarmowych oraz podnoszenia lub przynajmniej utrzymania poziomu materii organicznej, składowego elementu próchnicy. Ponieważ w uprawach ekologicznych pierwszeństwo mają nawozy organiczne, wyróżnijmy kilka faktów o najpowszechniejszym z nich jakim jest obornik.
Jako pozostałość produkcji zwierzęcej, skład obornika znacząco różni się pomiędzy gatunkami od których pochodzi. Przybliżony skład obornika (uwzględniający azot, fosfor, potas, wapń i magnez) na swojej stronie internetowej podaje Instytut Uprawy, Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach. Jest to istotne w uprawach wielkopowierzchniowych ponieważ wtedy mamy wiedzę jak dużo danego składnika dostarczamy do gleby.
Pomiędzy usunięciem obornika z budynku a zastosowaniem go na pole wskazane jest, aby minimum 6 miesięcy przefermentował on na pryzmie. W ten sposób przyspieszamy jego rozkład co przełoży się na większe dostarczenie do gleby znajdującego się w słomie węgla organicznego. Umożliwia to większy przyrost próchnicy, glebowego magazynu wody i składników pokarmowych. Jednak aby fermentacja na pryzmie miała sens, trzeba ją minimum raz na tydzień ubijać – zapobiega to wypłukiwaniu azotu przez opady atmosferyczne.
Nie zapominajmy o właściwej aplikacji tego nawozu do gleby. Najbardziej efektywnym sposobem jest jesienna orka wykonana na głębokość 25 cm. Zabieg ten pozwoli na większe gromadzenie wody z opadów deszczu i śniegu, ponadto bakterie glebowe zyskają cenny czas na rozkład obornika a w konsekwencji – uwolnienie minerałów.
Niewskazane jest łączenie zimowej orki z obornikiem i wapnowania – dobrze przefermentowany obornik sam w sobie ma zdolności odkwaszające glebę, ponadto dostarczone jesienią wapno zostanie wypłukane w głąb gleby.