Uprawa konwencjonalna czy ekologiczna - burakochwasty i pośpiechy zlikwidujemy tylko pracą ręczną
Nieważne, czy prowadzimy konwencjonalną czy ekologiczną uprawę buraka cukrowego, pośpiechy i burakochwasty zlikwidujemy tylko poprzez pracę ręczną. Ich występowanie na plantacjach buraka cukrowego to jeden z najważniejszych i wciąż nie rozwiązanych problemów. Czym są owe ekspansywne chwasty i dlaczego walka z nimi jest tak uciążliwa?
Uprawiany na polach burak cukrowy jest rośliną dwuletnią. W pierwszym roku po wysianiu wytwarza bogaty w sacharozę korzeń spichrzowy i to właśnie on jest celem produkcji. Ogłowione liście z fragentem korzenia (tzw. główką) stanowią produkt uboczny, który zbiera się, rozdrabnia, zakisza i wykorzystuje do skarmiania zwierząt gospodarskich.
Do wytworzenia pędu kwiatowego burak potrzebuje jaryzacji, a więc zimowego spadku temperatur, który indukuje jego rozwój generatywny, czyli wykształcanie nasion. Powstanie nasion może nastąpić dopiero w drugim roku po wysianiu (tak więc aby pozyskać nasiona, musielibyśmy przetrzymać korzeń przez zimę).
Jednak na plantacjach pojawiają się także wysoce niepożądane buraki, które wykształcają pęd generatywny już w pierwszym roku, a nie tworzą korzenia spichrzowego. Są to krzyżówki szlachetnego buraka cukrowego z inną dziką, jednoroczną formą. W uprawie nie ma z nich żadnego pożytku, zacieniają one buraki uprawne, konkurują z nimi o wodę i sole mineralne. Co gorsza, nie zlikwidowane, wysypują nasiona i rozsiewają się na polu. Nazywamy je burakochwastami albo pośpiechami, jednak określenia te nie są tożsame.
Pośpiechy wprowadzane są na plantacje wraz z zanieczyszczonym materiałem siewnym. Często pochodzi on z południa Europy, gdyż tam występują powszechnie dziko rosnące formy jednoroczne. Pośpiechy pojawiają się w rzędach roślin, mniej więcej regularnie (aplikuje je do gleby siewnik). Nie rozpoznane i nie usunięte, tworzą kwiaty już po 6 tygodniach od skiełkowania. Wydają nasiona, które rozsypują się w okolicy i zachwaszczają plantację w latach następnych – tak powstają burakochwasty.
Rozsypane nasiona zachowują zdolność do skiełkowania nawet przez 25 lat. Wyrosłe z nich burakochwasty spotkamy zarówno w rzędach, jak i w międzyrzędziach oraz na obrzeżach plantacji.
Z oczywistego powodu nie działają na nie żadne herbicydy – też są burakami, podobnie jak szlachetna forma upawna. Herbicydy wykazują względem nich swoje działanie selektywne.
Dlatego jeszcze przed ich zakwitnięciem należy wybrać się gromadnie na pole (z bliższą i dalszą rodziną, dziećmi, sąsiadami) i powyrywać burakochwasty oraz pośpiechy. Trzeba je przełamać i dopiero można wyrzucić na pole. Jest to praca żmudna, ale innego rozwiązania nie ma. Likwidacja burakochwastów po kwitnieniu wymaga usunięcia ich z pola w taki sposób, aby rozsiało się jak najmniej nasion.
Ciekawy sposób wypracowano w państwowym Kombinacie Rolnym w Kietrzu, w którym gospodaruje się na niemal 6000 hektarów. Mianowicie każdy pracownik, od dyrektora, przez księgowych, po robotników ma wyznaczony kawałek pola, za który odpowiada i na którym musi wyrywać burakochwasty i pośpiechy.